Stacje kolejowe

Grzępa

Stacja w niewielkiej osadzie Grzępa, to doskonały przykład, że hobby kolejowe jakim się zajmujemy, wcale nie należy do łatwych. Faktycznie fajnie jest gdzieś wybrać się z aparatem, zrobić parę fotek, poczuć magię konkretnego miejsca. Niestety później przychodzi czas na opracowanie zdjęć i napisanie tekstu. I tu zaczyna się problem. Cóż bowiem można ciekawego napisać o stacji na której praktycznie nic interesującego nie ma. Przystanek kolejowy Grzępa jest tego doskonałym przykładem. By do niego dojechać musimy zjechać z krajowej drogi numer 55. Z odnalezieniem nie będziemy mieli żadnego problemu gdyż tuż przed zjazdem znajduje się tabliczka z napisem STACJA. Niestety droga prowadząca do nie prezentuje się już zbyt dobrze. W wielu miejscach jest dziurawa jak przysłowiowy szwajcarski ser. Po dotarciu na samą stację, która znajduje się tuż przy przejeździe kolejowym, najbardziej rzucają się w oczy ogromne drzewa. Jako że w okresie, w którym odwiedzaliśmy stację, pozbawione były one liści ciężko określić ich gatunek. Pewne jest za to to, że są to okazy już bardzo stare. Ciekawie musi się prezentować skład jadący takim szpalerem drzew. Niestety w momencie naszej wizyty najbliższy miał pojawić się dopiero za około godzinę. Przystanek wygląda raczej na mało wykorzystywany przez podróżnych. Ziemny peron z betonową krawędzią jest w kiepskim stanie. Porasta go miejscami dosyć gęsta i wysoka trawa. Dokładnie wygnieciona jest jedynie do miejsca w którym stoi wiata. Chociaż to co zastaliśmy ciężko nazwać wiatą. Na pewno kiedyś służyła podróżnym a dziś raczej degustatorom trunków alkoholowych. Znajduje się ona w fatalnym stanie. O ile jeszcze betonowe ścianki jakoś dają radę to drewniane poszycie dachowe w wielu miejscu przegniło już parę dobrych lat temu. Tym samym w tym momencie wiata raczej nie chroni, a stanowi zagrożenie dla osób pod nią przebywających. Cały strop sprawia wrażenie jakby za chwilę miał się zawalić. Przykry widok, obrazujący jednocześnie sposób w jaki kolej dba o swoich potencjalnych klientów. O takich zbędnych luksusach jak śmietnik czy rozkład jazdy możemy zapomnieć. By być do końca sprawiedliwym, muszę wspomnieć o elemencie, który w całym tym marazmie jednoznacznie się wyróżnia. To niewątpliwie nowiutka i czyściutka tablica z nazwą stacji. Dobre i to.

Zobaz Grzępę na Mapie Kolejowej >>>

 

Galeria